Rząd przekonał się, że pompa ciepła się opłaca
Unijny pakiet energetyczno-klimatyczny przewiduje zwiększenie o 20 proc. zarówno udziału energii odnawialnej, jak i efektywności energetycznej w państwach członkowskich pomiędzy 2013 a 2020 rokiem.
Według ekspertów, sposobem na spełnienie tych zobowiązań przez kraje, takie jak Polska, może być zastosowanie na szeroką skalę pomp ciepła. O szerzeniu wiedzy na ten temat, możliwościach technologicznych i ostatecznym uznaniu przez UE pomp za źródło energii odnawialnej, rozmawiali w środę w Warszawie przedstawiciele rządu, parlamentu, środowisk naukowych i producentów takich rozwiązań.
Konferencję, we współpracy z Ministerstwem Gospodarki, zorganizowała Polska Organizacja Rozwoju Technologii Pomp Ciepła.
Bardzo ważne jest, aby do szerokiego odbiorcy trafiało jak najwięcej informacji na temat tej technologii. Myślę, że takie instytucje, jak PORTPC będą świetnie spełniać to zadanie. Rządowi także zależy, aby o tym temacie stało się głośno – mówił na spotkaniu Waldemar Pawlak, wicepremier i minister gospodarki.
Jak zapowiedział premier Pawlak, w czasie polskiej prezydencji w UE, rząd będzie zwracać szczególną uwagę na konieczność nie tylko ograniczania emisji dwutlenku węgla, ale także zwiększania efektywności energetycznej, czego symbolem mogą stać się pompy ciepła. W związku z wpisaniem ich do unijnej dyrektywy na temat odnawialnych źródeł energii, o dużej roli tej technologii w Krajowym Planie Działania debatowała również senacka komisja gospodarki narodowej.
Na konferencji udało się zebrać najważniejsze postaci polskiego rynku pomp ciepła. Eksperci przekonywali, że technologia ta to nie tylko rozwiązanie ekologiczne (wg specjalistów, ciepło uzyskane tą drogą w min. 75 proc. pochodzi ze źródeł odnawialnych), ale także ekonomiczne.
Przedstawiciele rządu przedstawili możliwość skorzystania z ułatwień, przewidzianych w ustawie o efektywności energetycznej oraz z tzw. leasingu konsumenckiego. Janusz Pilitowski, zastępca dyrektora Departamentu Energetyki Ministerstwa Gospodarki poinformował, że jego resort pracuje nad nową ustawą o odnawialnych źródłach energii, przewidującą ulgi i zwolnienia podatkowe dla stosujących je podmiotów. Wskazano przykładowe zastosowania pomp ciepła w Polsce i Europie, a także na długofalową opłacalność tego rozwiązania, wynikającą z bardzo niskich kosztów eksploatacji.
Inwestycja w pompę ciepła zwraca się zazwyczaj po ok. 7 latach. W wypadku większości inwestycji tego rodzaju okres zwrotu wynosi 10 lat – mówił Thomas Nowak, sekretarz generalny Europejskiego Stowarzyszenia Pomp Ciepła (EHPA). Ważnym przesłaniem, jakie EHPA kieruje do społeczeństwa, jest uświadomienie odbiorcom, że ta technologia jest dostępna dla każdego, zasada jego działania jest banalnie prosta, a przede wszystkim, wykorzystuje ona źródło energii nie tylko odnawialnej, ale powszechnie obecnej – chociażby w ziemi i powietrzu.
Thomas Nowak tłumaczył również, że w – bardzo wg niego prawdopodobnym – scenariuszu, w którym wykorzystanie przez państwa UE ekologicznych środków transportu nie osiągnęłoby do 2020 roku zamierzonego poziomu, sposobem na spełnienie wymagań unijnych byłoby powszechne stosowanie pomp ciepła.
Uczestnicy debatowali także nad koniecznością upowszechnienia tej technologii w Polsce. Janusz Pilitowski z Ministerstwa Gospodarki podkreślił, że aby pompy ciepła stały się w Polsce tak popularnym rozwiązaniem, jak na Zachodzie, konieczne jest przełamanie pewnych barier psychicznych w społeczeństwie. Przede wszystkim obalony musi zostać stereotyp, że jest to technologia droga, w następnej kolejności, wg Pilichowskiego, należy wskazać wysoką jakość i efektywność pomp ciepła. Zarówno Janusz Pilitowski, jak i premier Pawlak oraz zaproszeni eksperci wyrazili nadzieję, że warszawska konferencja stanowiła pierwszy krok w tym celu.