Wybór nieruchomości to nie tylko zakup czterech ścian dla rodziny. To przede wszystkim decyzja o stylu życia, codziennych zachowaniach i kompromisach, na jakie idziemy względem otoczenia.

Niestety, przy wyborze lokum nie do końca można mówić o całkowitej celowości w kwestii wyboru stylu życia. Przeszkodą są jak zwykle pieniądze. Stąd też wyniki badań mówiące, że Polacy najczęściej wybierają mieszkania dwupokojowe o małym metrażu. Oznaczałoby to, że większość przepada za blokowiskami, ale to tylko statystyczna prawda.

Kupując dom kupujemy określone wyobrażenie własnego przyszłego życia – wieczory spędzane przy herbacie na tarasie, albo całonocne balangi z przyjaciółmi. Deweloperzy mówią wprost, że nie istnieje idealna lokalizacja dla każdego. Wszystko zależy od preferencji klienta oraz charakteru inwestycji.

Ciągnie wilka do lasu

Nie można łączyć standardów dwóch przestrzeni, stawiając budynki typowo miejskiej zabudowy, jak bloki, nad jeziorem, licząc na to, że przyszli mieszkańcy poczują się tak, jakby mieli własny dom za miastem. Sama zamiana otoczenia nie wpłynie bowiem na komfort zamieszkiwania konkretnej nieruchomości. Osoby oczekujące kontaktu z naturą, wykupując takie lokum, niestety będą musiały znosić sąsiadów za ścianą, brak idealnej ciszy, czy reguły ustalone przez zarządcę budynku. A przecież nie o to chodzi.

Większość naszych klientów decyduje się na dom, ponieważ chce uciec od zgiełku miasta i ciasnej zabudowy, żyć komfortowo i cieszyć się z otaczającej przyrody. Zauważamy naturalny proces zmęczenia miastem. Jest to widoczne szczególnie wśród osób posiadających większą rodzinę – tłumaczy Dawid Sztandera, prezes firmy Novum Plus, która w podpoznańskim Lusówku realizuje osiedle domów jednorodzinnych Rozalin. Zalety mieszkania poza miastem okupione są jednak pewnymi kompromisami. Otwarta, rozległa przestrzeń bez ulicznego zgiełku i wszędobylskich znaków zakazu, w ciszy, spokoju, w otoczeniu natury, ale za cenę wyrzeczenia się wielkomiejskich świątyń rozrywki, np. kin czy pubów - mówi Wojciech Krawczuk z Front Architects.

Miasto a przestrzeń

Podchodząc do tematu doboru lokalizacji nieruchomości z punktu widzenia architektów, pojawia się kwestia ograniczeń narzucanych przez silnie zurbanizowaną przestrzeń. Miasto narzuca zasady zachowań ruch ograniczony chodnikami, pasami ulic, szybkie tempo przemieszczania się w hałasie, zanieczyszczonym powietrzu, bez zieleni. Z drugiej strony mamy możliwość korzystania z wygód, które przez wieki wypracowała cywilizacja: od miejskiej infrastruktury technicznej przez całą gamę rozrywek kulturalnych, udogodnień komunikacyjnych i małych odległości do wielu instytucji czy urzędów,  przypomina Wojciech Krawczuk.

Zwolennicy ulicznego gwaru potrafią podać wiele czynników przemawiających za wygodą zamieszkiwania aglomeracji. Jednym z argumentów jest możliwość odnalezienia spokoju i ciszy nawet w centrum dużego miasta. Pogodzenie dwóch potrzeb: relaksu i bliskości cywilizacji, jest możliwe. Pęd życia można zatrzymać np. w nowoczesnym mieszkaniu z pięknym widokiem na rzekę, przekonuje Marcin Wiśniewski, inwestor Nowej Siennej, usytuowanej w sercu starej części Poznania. Jak wyjaśnia, taki dobór czynników bardzo często charakteryzuje młodych ludzi, budujących dopiero swoją karierę, ale mających na uwadze konieczność ukojenia nerwów wieczornym spacerem w urokliwych okolicznościach, czy kolorowym drinkiem w klubie.

Wybór miejsca życia to problem tak stary, jak stare są miasta, które od zawsze wabiły magią tłumu, jarmarkami i okazałą architekturą. Często jednak tęsknota za szumem lasu staje się silniejsza.

 

AKTUALNOŚCI budowlano-remontowe

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Zrozumiałem